Pani Fotograf Gotuje! Blog, przepisy i fotografia kulinarna

Przepisy ze zdjęciami czyli fotografia kulinarna oraz filmy kulinarne

Navigation

  • Home
  • Przepisy na obiad
  • Przepisy na deser
  • Lifestyle
  • Fotografia
  • O mnie
  • Współpraca
  • Kontakt

Umiejętność wyboru – to czego mam za dużo

Opublikowano: 15 marca, 2016

Umiejętność wyboru

Poruszałam ostatnio temat minimalizmu. Pisałam o tym, że staram się nie kupować przedmiotów bez zastanowienia nad tym czy rzeczywiście ich potrzebuję, czy będę ich używać. Staram się kupować to, co jest mi naprawdę potrzebne. Jednak cały czas uczę się rezygnować z niektórych rzeczy i wybierać to, co jest dla mnie najważniejsze. Zapewne też tak masz, że prze nie możesz oprzeć się przed zakupem  jakiegoś przedmiotu, który wydaje Ci się naprawdę niezbędny – kolejnej torebki, butów, perfum, szminki. Ja mam podobny problem tylko dotyczy on nieco innych przedmiotów. To przed czym ja się nie mogę oprzeć to książki, akcesoria kulinarne, które mogę wykorzystać do zdjęć i różnego rodzaju nowości kulinarne. Za dużo też mam różnego rodzaju zajęć i cierpię na nadmiar pomysłów, które chciała bym zrealizować i w związku z tym na brak czasu.

Nie jestem więc minimalistką idealną, też muszę walczyć ze swoimi zachciankami i zdarza mi się kupić coś czego tak naprawdę nie potrzebuję. Więc cały czas pracuję z mniejszym lub większym efektem nad pewnymi obszarami w swoim życiu, w których myślę przydało by mi się więcej umiaru. Zdałam sobie sprawę, że tak naprawdę ważniejsze jest ograniczanie i odejmowanie pewnych elementów ze swojego życia niż dodawanie kolejnych. Oto jak radzę sobie z pewnymi rzeczami, których mam za dużo (choć nie zawsze skutecznie 🙂 ) .

minimalizm

Za dużo książek

Lubię czytać książki, choć nie zawsze tak było. Moja początkowa niechęć do książek wiąże się ze szkołą i koniecznością czytania lektur. Nie lubię być do czegokolwiek zmuszana, jak muszę przeczytać jakąś książę to jej nie przeczytam. Poza tym lektury szkolne wydawały mi się śmiertelnie nudne  i serio do pewnego czasu byłam przekonana, że wszystkie książki takie są. „Krzyżacy”, „Pan Tadeusz”, „Antygona” „Iliada” wszystkie te topornie napisane książki, nie zachęcały mnie do czytania w ogóle. Teraz np. „Chłopi” wydają mi się teraz bardzo ciekawą i fascynującą powieścią, ale jakieś 15 lat temu życie w XIX wiecznej wsi kompletnie mnie nie fascynowało. Choć z drugiej strony bardzo lubiłam jak moja mam czytała mi książki i wtedy wydawały mi się bardzo ciekawe. Ale wracając do tematu. W pewnym momencie trafiłam na kilka książek, które naprawdę mnie wciągnęły i doszłam do wniosku, że czytanie jest fajne i może być świetną rozrywką. Wpadłam na to dopiero po zakończeniu liceum (lepiej późno niż w cale). Dopiero wtedy doszłam do wniosku, że można pieniądze wydać na książkę, kupienie i przeczytanie książki może być bardzo przyjemnym doświadczeniem. Więc raz na jakiś czas kupiłam sobie książki, po pewnym czasie zaczęłam się bardziej interesować gotowaniem więc moja biblioteczka wzbogaciła się o sporo książek kucharskich. Potem założyłam własną firmę więc chciałam nauczyć się czegoś o marketingu, więc moja biblioteczka powiększyła się o książki z tej dziedziny i ogólnie z dziedzin rozwoju osobistego. Więc całkiem sporo książek miałam i w pewnym momencie przestały mi się one na półkach mieścić.

Moje rady na za dużo książek:

Większość książek przeczytasz tylko 1 raz, dotyczy to wszelkich książek z kategorii rozrywkowych (szeroko pojętej beletrystyki). Ja nie wróciłam ponownie do żadnego kryminału, czy powieści, którą już raz przeczytałam. Nawet przygody Harrego Pottera (które uwielbiam) przeczytałam 1 raz i w sumie z chęcią przeczytała bym ponownie, tylko nie mam na to czasu, i nie widzę sensu ponownego czytania tej samej książki, znam tę historię i się po porostu nudzę czytając ją ponownie. Poza tym, przecież cały czas powstają nowe i jest masa książek, które już powstały, a których jeszcze nie przeczytałaś więc zastanów się czy naprawdę warto kupować książki, które przeczytasz tylko raz? Może lepiej całkowicie za darmo wypożyczyć książkę z biblioteki, książka z biblioteki ma jeszcze jedną ważna cechę – oddajesz ją i nie zajmuje ci ona miejsca na półce, nie martwisz się co zrobić ze stosem zalegających książek, martwi się za ciebie biblioteka :). Tak wiem, czasem nie ma dostępnych najnowszych i najpoczytniejszych książek w bibliotekach, bo po prostu ich nie ma, albo są wypożyczone. Wtedy gdy naprawdę bardzooo chcesz przeczytać tę książkę – to ją kup. Ale po przeczytanie, gdy dojdziesz do wniosku, że na 80% nie będziesz jej czytał sprzedaj ją np. do antykwariatu. Uwierz mi nie ma sensu gromadzenia w domu książek, których nie będziesz czytała. Ja rok temu pozbyłam się sporej ilości książek – sprzedałam je do antykwariatu, początkowo czułam żal, że się ich pozbywam (tak oddałam np. całą serię Harrego Pottera), ale teraz jestem z tego zadowolona i w sumie jak bardzo będę chciała ponownie przeczytać Harrego to zawsze znajdę go w bibliotece.

Jeszcze słowo odnośnie bibliotek – jestem bardzo mile zaskoczone tym, że w bibliotekach zazwyczaj znajduję książki, które chcę przeczytać i jestem pod ogromnym wrażeniem audiobooków, których zbiory są całkiem pokaźne. Więc jeśli chodzi  audiobooki to ich prawie w ogóle nie kupuję tylko wypożyczam z biblioteki. Zatem jeśli tam dawno nie byłeś to zachęcam cię do jej odwiedzania, bo może cię zaskoczyć fakt, że jest tam tyle fajnych książek.

Oczywiście nie przestałam kupować książek całkowicie, ale zanim jakąś książkę kupię zastanawiam się 2 razy nad tym:

  • co dana książka wniesie do mojego życia
  • czy przeczytam ja więcej niż 1 raz w życiu
  • czy naprawdę muszę ją kupować (sprawdzam czy znajdę ją w bibliotece)
  • których książek z półki mogę się już pozbyć aby zrobić miejsce na nowe

Zazwyczaj kupuję książki, które rzeczywiście coś zmienią w moim życiu, dostarczenia mi rozrywki na kilka dni aktualnie jest zbyt małym powodem do tego abym daną książkę kupiła. Książki, które są dla mnie bardziej wartościowe i do które czytam więcej niż 1 raz w życiu, to książki z zakresu rozwoju biznesu i rozwoju osobistego oraz książki kucharskie. Choć i w tych przypadkach nie kupuję ich bezrefleksyjnie.

podręcznik minimalisty


Czego jeszcze mam za dużo

Za dużo akcesoriów do fotografii kulinarnej

Od chwili gdy zajęłam się robieniem zdjęć i fotografią kulinarną moją ogromną pasja stało  się chodzenie po targach staroci i szukanie fajnych gadżetów do zdjęć. Mam tego naprawdę sporo i jakimś dziwnym trafem bardzo często gdy jestem w jakieś obcej miejscowości trafiam na sklep ze starociami albo targowisko gdzie akurat kwitnie handel przeróżnymi dziwnymi rzeczami świetnie nadającymi się do zdjęć. Naprawdę ciężko mi się oprzeć nowym talerzom, łyżom itp. Mam już całkiem sporą kolekcję wszystkich wszystkich, naprawdę nie mam już gdzie tego wszystkiego po szafkach upychać.

Za dużo nowości kulinarnych

Od kiedy prowadzę bloga kulinarnego mam naprawdę sporego bzika na punkcie rożnego rodzaju nowości kulinarnych. Nowych smaków, nowych akcesoriów kuchennych (nie tylko akcesoriów do zdjęć), nowych książek kucharskich. Ogólnie lubię próbować nieznanych rzeczy, nie tylko takich nowości (czyli nowych na rynku produktów), lubię tez rzeczy dla mnie nowe, czyli taki których nie miałam okazji wcześniej posmakować, przetestować, zrobić, nauczyć się. W związku z tym mam spory problem, bo mam doba ma tylko 24 godziny, a je nie jestem w stanie np. przetestować wszystkich nowych i fajnych przepisów, które wpadły mi w oko. Do tego dochodzi jeszcze inna kwestia – jedzenie się psuje. Więc testowanie nowych przepisów, kupowanie nowości kulinarnych w dużych ilościach (czyli takich, których nie jest się w stanie przejeść) uważam za marnotrawstwo, więc w tym przypadku naprawdę muszę się bardzo mocno powstrzymywać.

Za dużo zajęć i pomysłów

Na brak pomysłów i inspiracji nie mogę narzekać. Mogę narzekać natomiast na to, że nie mam czasu na realizację wszystkiego, co przychodzi mi do głowy. Zajmuje się fotografią i filmowaniem, przede wszystkim ślubów, ale realizuję też inne zlecenia foto i video, prowadzę rożnego rodzaju działania promocyjne i marketingowe na potrzeby swojej firmy, prowadzę bloga kulinarnego, nagrywam filmiki  przepisami (i nie tylko z przepisami na kanał na YouTube) i mam mnóstwo różnych zainteresowania (uwielbiam podróżować, czytać książki, oglądać filmy, gotować, spacerować, robić zdjęcia itp.) chciała bym robić wszystko na raz i często (właściwie to codziennie) brakuje mi czasu na realizację wszystkich swoich pomysłów.

leo babauta


Ogólne rady na za dużo rzeczy:

  1. Chyba najważniejszą rzeczą jest uświadomienie sobie, że czegoś ma się już wystarczająco dużo lub za dużo. Bez tego nie ma możliwości jakiejkolwiek zmiany. Właśnie chyba z tym uświadomieniem sobie, że się czegoś ma za dużo jest największy problem. Ja w przypadku gadżetów do zdjęć powiedziałam stop dopiero wtedy gdy zaczęło mi brakować miejsca w szafkach. Trudno mi było postanowić sobie, że nie będę kupować np. talerzy bo przecież w pewnym sensie są one mi potrzebne do pracy.
  2. Zanim kupisz kolejną rzecz zastanów się czy masz gdzie ją przechowywać. Jeśli nie masz już miejsca w szafkach i naprawdę czegoś potrzebujesz będziesz musiał pozbyć się jakiś starych rzeczy aby zrobić miejsce na nowe.
  3. Zastanów się jak często będziesz dany przedmiot używać, czy jest to chwilowa zachcianka, czy ubierzesz tą sukienkę więcej niż 1 raz w życiu, czy naprawdę potrzebujesz tego kubka do kawy (przecież w szafce masz ich 20). Zdecydowanie lepszą inwestycją są przedmioty bardziej uniwersalne, które naprawdę się przydają niż coś ekstrawaganckiego, co za kilka miesięcy wyjdzie z mody.
  4. Zanim kupisz kolejną rzecz zastanów się czy dany przedmiot pomorze ci w rozwoju, ułatwi ci prace, sprawi, że Twoje życie będzie bardziej wartościowe. Pamiętaj, że samo posiadanie przedmiotu nic do życia nie wnosi.  Rzeczy muszą dawać coś więcej niż chwilową przyjemność, która powstaje podczas ich kupowania.
  5. Zastanów się czy przypadkiem nie masz już takiej samej lub podobnej rzeczy w domu. Jeśli masz naprawdę dużo przedmiotów podobnej kategorii (np. kosmetyków do pielęgnacji ciała) to jest duże prawdopodobieństwo, że naprawdę kolejnego nie potrzebujesz.
  6. Jeśli tak jak ja cierpisz na nadmiar rzeczy do zrobienia i pomysłów do zrealizowania naucz się wyznaczać priorytety i określać co w Twoim życiu jest naprawdę ważne. Oczywiście w pierwszej kolejności musisz wykonać wszelkie zobowiązania względem innych osób (w moim przypadku na pierwszym miejscu są moi klienci dla których realizuję zlecenia) jednak nie zapominam też o tym co sprawia mi radość, a co nie jest bezpośrednio związane z moją pracą. Zastanów się czym na co dzień się zajmujesz jak wygląda Twój typowy dzień, co z tych rzeczy sprawia Ci radość, a czego nie znosisz robić. Czy to czego nie znosisz robić naprawdę musisz robić? Czy może tylko tak ci się wydaje, że musisz? Co się stanie jeśli tego nie zrobisz? Wyeliminowanie czynności, które są niepotrzebne i nielubiane stwarza przestrzeń i daje czas na robienie tego co się chce i lubi wykonywać. W przypadku rzeczy do zrobienia też staraj się ograniczać liczbę nowych zajęć i pomysłów i wybieraj te, które są dla Ciebie naprawdę ważne i wartościowe.
Kategoria: Lifestyle
TAG:
styl życia
pani fotograf pani fotograf pani fotografpani fotograf

Wyszukaj przepis

O Pani Fotograf

agnieszka szczechowiak-szen pani fotograf gotuje
Preferuje kuchnię szybką i prostą. Lubi przepisy, które można łatwo modyfikować i dostosowywać do swoich własnych gustów, upodobań i aktualnej zawartości lodówki. Zawsze ma swoje zdanie i szanuje zdanie innych, dlatego zaprasza do wypowiadania swoich uwag na tematy poruszane na blogu. Znajdziesz tu przepisy ze zdjęciami oraz filmy kulinarne. Zawodowo prowadzę agencję fotograficzną - zdjęcia inne niż kulinarne możesz zobaczyć na www.panifotograf.eu

Wykonuję też zdjęcia ślubne:

fotografia ślubna

Dla restauracji i cukierni:

fotografia kulinarna

Zobacz także

banany barszcz czerony bez glutenu białe szparagi biszkopt botwinka chleb chleb z ziarnami ciasto biszkoptowe ciasto drożdżowe cynamon czekolada czosnek deser dżem eksperymenty jabłka jajecznica kasza jaglana kawa kokos konkurs konkurs walentynkowy kruche ciasto książki kuchnia wietnamska muffinki naleśniki naleśnikowe pieczarki podróże kulinarne przepis na deser rabarbar sos beszamelowy spaghetti styl życia super drinki szparagi truskawki wina i nalewki zapiekanka zioła zupa zupa krem zupa pieczarkowa
Pani Fotograf Gotuje

Moje przepisy znajdziesz na:

Mikser Kulinarny - przepisy kulinarne i blogi

Copyright © 2023 Pani Fotograf Gotuje! Blog, przepisy i fotografia kulinarna, Sitemap