Kilka lat temu moim ogromnym marzeniem była wycieczka do Egiptu. Nie taka zakupiona w biurze podróży – bo takie nie robią na mnie większego wrażenia. O dreszczyk emocji przyprawiają mnie jedynie takie wyjazdy, które trzeba zorganizować samemu. Moje marzenie się spełniło w Egipcie spędziłam około miesiąca i co ważniejsze wbrew przestrogą i obawą wielu osób przeżyłam i bawiłam się świetnie. W okresie mojej fascynacji Egiptem zaczęłam się nawet uczyć arabskiego, było to na prawdę dość dawno temu i aktualnie pamiętam jedynie słówko, które wymawia się „LA” – znaczące „nie”. To podstawowy zwrot, który musicie wbić sobie do głowy jeśli do Egiptu się wybieracie, gdyż mówić nie będziecie musieli powtarzać dziennie kilkadziesiąt razy jeśli będziecie chcieli płacić rozsądne ceny za zakup usług i towarów.
Ale nie o wycieczce będzie tu mowa tylko o nauce języka arabskiego, na którą ponownie nabrałam ogromnej ochoty (ochota mnie naszła po obejrzeniu kilku odcinków serialu HOMELAND). Szukając w internecie informacji na temat kursów arabskiego trafiłam na blog, a raczej vlog LEARN ARABIC WITH MAHA . I jestem nim zachwycona, przerobiłam już kilka lekcji z tą uroczą arabką. Właściwie to w tych lekcjach można bardziej poćwiczyć angielski niż arabski, ale od „prowadzącej” naprawdę nie mogę oderwać oczu 🙂 Zresztą zobaczcie sami :
I na koniec akcent kulinarny, na tym kanale YouToue Maha pokazuje filmiki związane z kulturą arabską, w tym z tradycyjną kuchnią. Poniżej przepis na falafele, który jest bardzo podobny do mojego przepisu, który jakiś czas temu robiłam – możecie znaleźć go po tym linkiem przepis na falafel. Maha ma specjalny przyrząd ułatwiający robienie falafeli. Ale jak sama deklaruje jeśli ktoś jest zainteresowany może pomóc w zakupie takiego sprzętu 🙂