Cześć i czołem, dziś zapraszam Was na spacer po lesie. Chociaż tak na prawdę jest to park w moim mieście całkiem blisko centrum miasta. Jednak gdy idę tam na spacer mam wrażenie, że jestem w lesie, ponieważ ukształtowanie i zagospodarowanie terenu znacznie odbiega od wizerunku wielkomiejskich parków. Nie ma wybetonowanych alejek i placu z fontanną na środku. Nikt nie sadzi tam żadnych kwitnących kwiatków i innych krzaków. Nie można jednak narzekać na brak roślinności w tym parku, która rośnie sama gdzie popadnie (oczywiście zimą roślinność jest znacznie bardziej uboga i jedynie zimozielony bluszcz jest w stanie oprzeć się niskim temperaturom w styczniu). W każdym razie to moje ulubione miejsce na przechadzki o każdej porze roku.
Spacer i mini sesja zdjęciowa
Dobrych kilka tygodni nie zabierałam ze sobą aparatu w plener. Ciszyłam możliwością odpoczynku po intensywnym sezonie ślubnym i tym, że nie muszę dźwigać ze sobą ciężkiego sprzętu. Tak konieczność noszenie za sobą na sesje zdjęciowe zestawu sprzętu fotograficznego jest czasem minusem mojej pracy. Jednak po tych kilku tygodniach wolnego zachciało mi się zabrać sprzęt fotograficzny w plener więc podczas spaceru zrobiliśmy sobie kilka zdjęć. Mówiąc „sobie” mam na myśli siebie i swojego męża. Dzięki temu przysłowie „szewc bez butów chodzi” przestaje nas dotyczyć i nasz album wzbogacił się o kolejne kilka wspólnych zdjęć. A wspólnych zdjęć mamy naprawdę bardzo mało, bo mimo tego, że zajmujemy się fotografią i robimy sporo zdjęć to rzadko mamy okazję i możliwości na wykonanie jakiegoś wspólnego ujęcia. Jest to po prostu ciężkie w realizacji bo jak zrobić sobie samemu jakieś fajne zdjęcie, nie ma selfie stick-ów do ciężkich lustrzanek itp. Marzy mi się mały i leciutki aparat fotograficzny, który umożliwia robienie ładnych zdjęć, który zmieści mi się do kieszeni lub torebki i który z łatwością będę mogła zabierać ze sobą na bliższe i dalsze podróże. Jednak na razie pozostaje to w sferze marzeń i korzystam z tego co mam czyli albo z badziewnych aparatów w moich telefonach, ale z mega ciężkich lustrzanek.
Podczas spaceru wykorzystaliśmy pień drzewa, na którym postawiliśmy aparat, użyliśmy samowyzwalacza w aparacie i muszę powiedzieć, że jestem całkiem zadowolona z efektów tego pomysłu i wspólne zdjęcia z naszej mini sesji zdjęciowej bardzo mi się podobają, kilka możecie zobaczyć poniżej :). Tak mogliśmy zabrać ze sobą jakiś statyw i to być może by nam pomogło w realizacji tej mini sesji zdjęciowej, jednak nie chciało nam się go ze sobą nosić, czasem pozwalamy sobie na bycie leniwym 🙂 .
Jak dla mnie przedostatnie zdjęcie cudowne i pełne miłości – idealne 🙂 Z chłopakiem raczej nie przepadamy za robieniem sobie selfie, a że zdjęć mieliśmy mało to zdecydowaliśmy się na pół-profesjonalną sesję zdjęciową u jednej z dziewczyn uczących się na technika fotografa 🙂 Więc polecam wykorzystać jakiegoś znajomego fotografa, taka mała sesja Was razem będzie cudowną pamiątką!
No właśnie myślałam o tym, żeby zamówić sobie sesję zdjęciową u kogoś 🙂