Pani Fotograf Gotuje! Blog, przepisy i fotografia kulinarna

Przepisy ze zdjęciami czyli fotografia kulinarna oraz filmy kulinarne

Navigation

  • Home
  • Przepisy na obiad
  • Przepisy na deser
  • Lifestyle
  • Fotografia
  • O mnie
  • Współpraca
  • Kontakt

Wspomnienia lutego

Opublikowano: 8 marca, 2016

Luty (prawie) bez cukru i bez pszenicy

Dziś bardzo! Dziś wspomnienia z lutego. Ten miesiąc upłynął mi pod znakiem bardzo mocnego ograniczenia mąki pszennej w diecie i cukru. Na początku myślałam, że po 2-3 tygodniach takiej diety wrócę z powrotem do starych nawyków i nie  miałam zamiaru na dłużej rezygnować z wszelkiego rodzaju słodzonych deserów, pieczywa i wszystkiego innego co zawiera cukier i mąkę pszenną. Jednak po upływie 3 tygodni przyzwyczaiłam się do takiego stylu życia i jedzenia (choć początki były naprawdę bardzooooo trudne) i na chwilę obecną nadal wybieram taki sposób odżywiania. Podczas miesiąca takiej diety 2 razy miałam dni w których nie trzymałam się swojej diety, jednak były to naprawdę wyjątkowe okazje np. imieniny mojej mamy, na które upiekłam najlepszy sernik jak jadłam w życiu (dodam, że był to mój pierwszy tego typu wypiek, więc jeśli mi się udał, to Wy na pewno też dacie sobie rade z tym przepisem). Przepis znajdziecie tu: sernik z sezamkami

sernik przepis

Najczęściej jednak moja dieta składał się z przepisów w skład których wchodziło dużo kaszy jaglanej i kaszy gryczanej. Kaszotto z kaszy gryczanej jest naprawdę przepyszne, robiłam je w ubiegłym miesiącu kilka razy, jest to świetne danie, które można przygotować w większej ilości i dzięki temu mieć obiad z głowy na 2-3 dni. Takie kaszotto smakuje wyśmienicie zarówno na zimno jak i na ciepło więc może to być także dobry pomysł na obiad, który można zabrać do pracy.

Jeśli jesteście na diecie bezglutenowej (zaznaczam, że ja nie jestem na 100% diecie bezglutenowej) to polecam Wam przepis na chlebek z kaszy jaglanej, na bazie tego przepisu zrobiłam też pizzę na spodzie bezglutenowym z kaszy jaglanej, przepis ukaże się za kilka dni.

kasza gryczana i szuszone pomidory

Z innych ciekawych przepisów jakie przetestowałam kilkakrotnie w lutym były chipsy  jarmużu, przepis na nie macie tu: chipsy z jarmużu . Są naprawdę zaskakująco chrupiące i smaczne, jako ogromna fanka chipsów ziemniaczanych polecam Wam je gorąco. Roniłam także wersję chipsów z jarmużu z serem cheddar – wyszło jeszcze smaczniej. W tym przypadku po prostu posypujecie rozłożone kawałki liści jarmużu (które wcześniej skropiliście oliwą i przyprawami, najlepiej sprawdzą się wędzona papryka w proszku, odsyłam Was do przepisu tu, tam znajdziecie informacje o tym jak chipsy z jarmużu przygotować i jak się je piecze, żeby były smaczne) , posypać startym na tarce o drobnych oczkach serem (zamiast cera cheddar może być parmezan).

gotowe chipsy z jarmuzu

Ze słodkości bez cukru i bez mąki pszennej polecam Wam gorąco mus z awokado – czekoladowy, kremowy, delikatny i dzięki obecności dojrzałego banana słodki -pycha! A do tego przygotujecie go w 3 minuty!

Podróże małe i duże

ŚWIDNICA

Poza kulinarnymi eksperymentami w kuchni pojeździłam trochę po Dolnym Śląsku (i nie tylko). Miastem, które na pewno warto odwiedzić jest Świdnica. Naprawdę zaskoczyło mnie to, że w tym mieście jest tyle pięknych, starych kamienic (zwłaszcza w okolicach rynku). Poza tym znajduje się tam chyba jeden z najpiękniejszych kościołów w jakim była (a naprawdę często bywam w tego typu budowlach sakralnych, nie tylko w Polsce). Musicie koniecznie wejść do środka katedry (znajduje się nieopodal rynku, na pewno traficie masywna budowla z dużą wieżą – z daleka rzuca się w oczy :). Wnętrze tego kościoła zapiera dech w piersiach (poniżej macie film o tej katedrze, ale na żywo robi ona naprawdę ogromne wrażenie). Najlepiej jest wybrać się do tego kościoła na mszę, oczywiście zwiedzanie podczas mszy nie jest wskazane, ale tylko podczas mszy w katedrze świdnickiej są zapalone światła i wtedy dobrze widać bogate zdobienia kościoła. Typowe zwiedzanie podczas mszy jest zabronione, ale jako jej uczestnik masz prawo do podziwiania wnętrza 🙂 , można ewentualnie wejść tam tuż przed mszą lub tuż po mszy kiedy światła są jeszcze zapalone (serio byłam tam gdy było ciemno – wtedy praktycznie niewiele widać). Świdnica słynie bardziej z kościoła pokoju, ale moim zdaniem w porównaniu z tą katedra jest on trochę przereklamowany.

Kolejną ciekawostką turystyczną w Świdnicy jest to, że na środku rynku znajduje się wieża ratuszowa, na której znajduje się punkt widokowy. Wejście na wieżę jest darmowe (w każdym razie w dniu w którym ja tam byłam nie zostały pobierane żadne opłaty). Trochę ciężko trafić do wejścia na wieżę, więc jeśli będziecie mieli problemy udajcie się do informacji turystycznej tam Was pokierują. Widok jest naprawdę z wieży jest naprawdę fajny (podobno przy dobrej pogodzie widać góry, niestety ja nie miałam tyle szczęście). Na zdjęciu poniżej widok z wieży ratuszowej na katedrę św. Stanisława i św. Wacława.

świdnica

ZŁOTORYJA

Kolejnym ciekawym miastem jest Złotoryja. Tylko polecam Wam się wybrać tam w miesiącach wiosenno letnich, kiedy to atrakcje turystyczne są pootwierane dłużej. Miasto jest jednym z najstarszych w Polsce, bardzo ładnie położone (na Pogórzu Kaczawskim). Podobno naprawdę kiedyś wydobywano tam złoto (jest nawet kopalnia złota, którą można zwiedzać). W lutym niestety część dostępnych dla turystów atrakcji była nieczynna, a część była otwarta zaledwie do 15 lub 16. Jako, że byłam w Złotoryi po 16:00 mogłam podziwiać mury miejskie i średniowieczną infrastrukturę miasta 😛 .

złotoryja

ZIELONA GÓRA

W Zielonej Górze jest kilka ciekawych miejsc do odwiedzenia, ale poza słynną palmiarnią i deptakiem na pewno warto wybrać się do Planetarium Wenus. To jest kino, w którym filmy ogląda się (prawie) na leżąco. Filmy wyświetlane są na suficie, na ogromnej kopule znajdującej się nad widownią. Wrażenia są niesamowite, naprawdę nie spodziewałam się takich efektów. Czułam się jak bym latała w kosmosie – zapomniałam dodać, że tematyka filmów związana jest z kosmosem.Filmy trwają około 30 minut, cena tej atrakcji to jedyne 10 zł – to naprawdę dobra inwestycja i ciekawa rozrywka.

SŁAWA

To niewielkie miasto, które nie stanowiło by dla mnie zbyt wielkiej atrakcji (choć niewątpliwie ma swój urok) , gdyby nie to, że leży nad jeziorem Sławskim. Latem jest tam tłum wczasowiczów i fanów sportów wodnych, jednak ja lubię tam jeździć poza sezonem wypoczynkowym na weekendowe relaksujące spacery.

sława

Przeczytane w lutym

Powinnam o tym wspomnieć wcześniej, ale jakoś zapomniałam. Mam postanowieni, że w ramach akcji czytelniczej organizowanej przez Karolinę z bloga The Carolina’s Book , przeczytam jedną książkę pasującą do wyzwania czytelniczego wyznaczonego na dany miesiąc. To wyzwanie czytelnicze trwa cały 2016 rok.  Zazwyczaj czytam więcej niż 1 książkę w miesiącu, więc to wyzwanie wydawało mi się banalnie proste. Jednak z racji tego, że jest ono rozciągnięte w czasie i ma się aż cały miesiąc na przeczytanie jednej, konkretnej książki, to odwlekam czytanie do końca miesiąca i czytam na ostatnią chwilę. Nie zmieni to faktu, że wyzwanie czytelnicze jest naprawdę fajne i mobilizuje mnie do przeczytania książek, do których normalnie bym nie zajrzała, więc daje mi to szansę zapoznania się z nieznanym wcześniej książkami. Tak więc w ramach wyzwania z zeszłego miesiąca przeczytałam: „Czarne tango” Leny Oskarsson. Naprawdę dość mocno wciągnęła mnie ta kryminalna historia. Książkę wypożyczyłam z biblioteki i wybierałam ją na chybił trafił miała pasować do kategorii SKANDYNAWSKI KRYMINAŁ. Nie będę Wam zdradzać fabuły, książkę czyta się bardzo przyjemnie, (o ile można tak powiedzieć o historii śmierci pewnej dziewczynki), właściwie praktycznie do końca nie wiedziałam o co tam chodzi i kto i dlaczego zabijał.

Kolejną książką, która wpadła mi w ręce całkiem przypadkowo podczas wizyty w bibliotece była „Dziewczyna z pociągu”. To kryminał, którego akcja rozgrywa się na przedmieściach Londynu. Wiele o tej książce słyszałam i wiele sobie obiecywałam (no może nie wiele, po prostu myślałam, że będę ją czytać z zaparty tchem i nie będę mogła się od niej oderwać). Książka budziła moje ogromne zaciekawienie, ale muszę przyznać, że wkręciła się w nią dopiero w połowie i to wcale nie maksymalnie. Choć nie zrozumcie mnie źle, historia i sposób jej przedstawienia jest całkiem ciekawa i dostarcza sporo rozrywki jednak po prostu jakoś nie zaiskrzyło między mną, a ta lekturą.

magia sprzątania

Na koniec chcę jeszcze pomieć o książce, która na pewno przyda się każdej pani domu (nie tylko perfekcyjnej) podczas wiosennych porządków. „Magia sprzątania” napisana została przez Marie Kondo – pasjonatkę sprzątania 🙂 . Naprawdę nie myślałam, że sprzątanie może być czyjąś prawdziwą pasją i nie chodzi tu o pedantyczną potrzebę kontroli przestrzeni w której się żyje i nieustanne latanie z miotłą czy wycieranie kurzy.  Książka jest o tym jak sprzątać efektywnie, a raczej co i jak zrobić żeby posprzątać raz i móc cieszyć się harmonią panującą w przestrzeni w której się mieszka. Oczywiście podstawą jest ograniczenie posiadanych przedmiotów.

A jak Wam minął luty? 

Kategoria: Lifestyle
TAG:
styl życia
pani fotograf pani fotograf pani fotografpani fotograf

Wyszukaj przepis

O Pani Fotograf

agnieszka szczechowiak-szen pani fotograf gotuje
Preferuje kuchnię szybką i prostą. Lubi przepisy, które można łatwo modyfikować i dostosowywać do swoich własnych gustów, upodobań i aktualnej zawartości lodówki. Zawsze ma swoje zdanie i szanuje zdanie innych, dlatego zaprasza do wypowiadania swoich uwag na tematy poruszane na blogu. Znajdziesz tu przepisy ze zdjęciami oraz filmy kulinarne. Zawodowo prowadzę agencję fotograficzną - zdjęcia inne niż kulinarne możesz zobaczyć na www.panifotograf.eu

Wykonuję też zdjęcia ślubne:

fotografia ślubna

Dla restauracji i cukierni:

fotografia kulinarna

Zobacz także

banany barszcz czerony bez glutenu białe szparagi biszkopt botwinka chleb chleb z ziarnami ciasto biszkoptowe ciasto drożdżowe cynamon czekolada czosnek deser dżem eksperymenty jabłka jajecznica kasza jaglana kawa kokos konkurs konkurs walentynkowy kruche ciasto książki kuchnia wietnamska muffinki naleśniki naleśnikowe pieczarki podróże kulinarne przepis na deser rabarbar sos beszamelowy spaghetti styl życia super drinki szparagi truskawki wina i nalewki zapiekanka zioła zupa zupa krem zupa pieczarkowa
Pani Fotograf Gotuje

Moje przepisy znajdziesz na:

Mikser Kulinarny - przepisy kulinarne i blogi

Copyright © 2023 Pani Fotograf Gotuje! Blog, przepisy i fotografia kulinarna, Sitemap