Od babci dostałam dynię, jak to mówią „darowanemu koniowi nie zagląda się w zęby” i z „prezentu się trzeba cieszyć”. Ale prawda jest taka, ze dynia zbyt urodziwa nie była. Daleko jej było do miss dyniowych piękności i nawet na lampion na Halloween by się nie nadawała, bo jakaś taka bezkształtna była i kolor skórki jakiś taki mało dyniowy – wyblakły i mało fotogeniczny. Ze wspominanych powyżej przyczyn jakoś nie chciałam stawiać jej na honorowym miejscu, nie chciałam by się rzucała w oczy, bo totalnie nie nadawała się do jesiennej dekoracji mieszkania. To była „wsiowa dynia”, a nie elegancka miastowa równiutka pękata paniusia. Dlatego kurzyła się pod stołem od jakiś 2 tygodni. Całkowicie o niej zapomniałam i dopiero podczas dzisiejszego sprzątania wyciągnęłam ją z pod stołu zakurzoną i jeszcze bardziej wymizerniałą. Zastanawiałam się czy się nie zepsuła i czy mimo paskudnego wyglądu zewnętrznego ma piękne i smaczne wnętrze. W końcu nadszedł czas aby coś z niej ugotować, bo naprawdę nie miałam zamiaru jej dłużej oglądać. Wiec rozkroiłam tę brzydotę i okazał się, że miąższ w środku wygląda ładnie, ma piękny intensywnie pomarańczowy kolor i jak na dynie intensywnie i przyjemnie pachnie. Więc dziś na obiad powstał pyszny krem z dyni, idealnie aksamitny choć delikatnie za ostry.
Do tej pory do kremu z dyni zazwyczaj dodawałam sporo imbiru i różnych takich orientalnych przypraw. Ale dziś postanowiłam, że krem będzie bardziej prosty z mniejszą ilością przypraw i wyszło pysznie. Dodałam co prawda za dużo ostrej papryczki – cały jeden cieniutki plasterek, powtarzam tylko jeden naprawdę maluteńki plasterek na gar zupy! Ale papryczka była nie byle jaka, jedna z jedna z najostrzejszych więc można się było tego spodziewać po tej wściekle ostrej habanero! Już pani na targowisku nas przed nią przestrzegała i radziła mieć pod ręką telefon z wybranym numerem na pogotowie gdyby przyszło nam do głowy spróbować gryza tej papryczki na surowo 🙂 Myślałam że trochę przesadza, bo ja pikantne przyprawy/dania lubię i zazwyczaj to co jest dla większości osób mocno ostre dla mnie jest delikatnie pikantne. Ale z tą habanero pani sprzedawczyni miała rację i lepiej z nią uważać. Wracając do tematu zupy kem z dyni – poza tym, ze była delikatnie za ostra wyszła przepysznie, miała idealną kremową konsystencję. Więc wniosek jest taki: nie oceniaj dyni po skórce, wnętrze może mieć naprawdę wspaniałe. Dobra koniec tych mądrości życiowych czas na przepis.
Przepis na krem z dyni (na duży garnek):
Składniki:
- Dynia – oko 1-1,5 kg obranej dyni
- Marchewka – 2 spore sztuki
- Mleko – 1 szklanka
- Woda – 3-4 szklanki
- Olej – 2 łyżki
- Masło 3-4 łyżki
- Czosnek – 5 nieobranych ząbków
- Cebula – 1 średnia sztuka
- Kmin rzymski – 1 łyżeczka
- Liście szałwii – około 10 sztuk (jeśli nie macie można to pominąć)
- Goździki – 3 sztuki
- Gałka muszkatołowa – około 1/2 łyżeczki
- Wędzona papryka – 1/2 łyżeczki
- Papryczka habanero – 1 mały plasterek (można pominąć lub użyć pieprzu)
- Słodka śmietanka 30% – około 100 ml
- Sól
Dodatkowo do podania (każdy może podać krem z czym chce ja wybrałam to):
- Natka pietruszki – posiekana
- Bazylia świeże liście – posiekane
- Skórka starta z cytryny
- Grzanki z chleba żytniego
Przygotowanie:
- Pokrój cebulę i podsmaż ją w garnku na oleju. Dodaj tam także nieobrane ząbki czosnku. Gdy cebula się usmaży, a ząbki czosnku będą miękkie wyjmij je z garnka, ale nie wyrzucaj – przydadzą się pod koniec gotowania kremu z dyni.
- Marchewkę obierz i pokrój w plasterki, dodaj do usmażonej cebuli i smaż wszystko jakieś 5 minut, następnie dodaj pokrojone na kawałki obraną ze skórki dynię. Dolej trochę wody (około 1/2 szklanki) dodaj masło i duś wszystko pod przykryciem przez jakieś 10-15 minut od czasu do czasu mieszając. Następnie wlej do garnka mleko i wodę, goździki, liście szałwii, wędzoną paprykę, posiekaną ostrą papryczkę, solidną szczyptę soli i gotuj zupę na małym ogniu do momentu aż dynia będzie miękka i zacznie się rozpadać (około 30 minut).
- Następnie wyjmij z garnka liście szałwii i wyłącz gaz pod garnkiem. Dodaj wcześniej podsmażony czosnek (przed dodaniem do garnka obierz go ze skórki). Odstaw zupę na chwilę żeby przestygła.
- Zmiksuj zupę na gładką masę, dolej słodką śmietankę, dopraw solą, dodaj startą gałkę muszkatołową
- Gotowe można jeść! Ja swój krem z dyni zjadłam z grzankami, posiekaną natką pietruszki, posiekaną bazylią oraz startą skórką z cytryny (oczywiście cytrynę należy wcześniej umyć i wyparzyć)