Ta książka to mój absolutny hit minionego miesiąca. Zaczęłam ją czytać już w księgarni i wciągnęłam się w nią już po kilku przeczytanych stronach, a do tego podczas jej czytania śmiałam się na cały głos. Ta książka to nie tylko świetna rozrywka, ale też kopalnia wiedzy i informacji, które są podane w taki sposób, że właściwie same wchodzą do głowy. „Historia wewnętrzna”, którą napisała Giulia Enders to naprawdę genialnie napisana książka popularnonaukowa, który każdy człowiek powinie przeczytać.
O czym jest ta książka?
„Historia wewnętrzna” to w dużym skrócie opowieść o trawieniu. Co może być w trawieniu fascynującego zapytacie? W skrócie odpowiem Wam, że dosłownie wszystko 🙂 .
Powiem Wam, że o trawieniu z anatomicznego, fizjologicznego i chemicznego punktu widzenia uczyłam się już wielokrotnie. Uczenie się tego wszystkiego było ciekawe, ale nie zawsze było przyjemnością. Informacje na studiach zazwyczaj nie są podawane w ciekawy sposób. Trudne i zawiłe opisy, nieznane wyrazy, wzory i definicje są trudne do zrozumienia i trzeba włożyć sporo wysiłku aby zrozumieć i zapamiętać o co w tym wszystkim chodzi. Gdybym przeczytała „Historię wewnętrzną” na studiach myślę, że wyniki z niektórych egzaminów miała bym zdecydowanie lepsze (niestety, ta książka powstałam dobrych kilka lat po zakończeniu mojej edukacji).
Ta książka wytłumaczy Wam w przezabawny i fascynujący sposób co się dzieje w Waszym wnętrzu. Dowiecie się jak wyglądacie od środka i po co Wam te Wszystkie dziwne elementy i części.
Jak się robi kupę?
Oczywiście wszyscy o tym wiemy, że niezależnie od tego co włożymy do ust zawsze drugą stroną wyjdzie to samo (no prawie to samo). Nie ma znaczenia jak wyrafinowany był przepis, jedzenie, które trafia do wnętrza naszego organizmu zostanie przeobrażone w coś o czym wolimy głośno nie mówić, część osób nie chce nawet o tym myśleć. Jak to się dzieje, że coś tak smacznego i apetycznego jak pyszna tarta czekoladowa, na końcu układu pokarmowego zmienia się w masę, tak odrażającą i obrzydliwą? Ten proces u wszystkich ludzi przebiega tak samo i nie omija nikogo. Nie ma znaczenia przy tym jakie ma się wykształcenie ile się zarabia, jakiej się jest płci i jakie role w społeczeństwie się pełni. Wszyscy absolutnie wszyscy robią kupę, a jej konsystencja, barwa i kolor wiele mogą powiedzieć o jej twórcy, zwłaszcza o jego stanie zdrowia 🙂 .
Temat robienia kupy, to jak to się dzieje, że zbędna produkty przemiany materii są usuwane z naszego organizmu jest moją ulubioną częścią książki, która rozbawiła mniej najbardziej. I do tego dowiedziałam się, że robię kupę nie tak jak powinnam i Ty jako mieszkaniec europejskiego, ucywilizowanego kraju najprawdopodobniej też nie wykonujesz tej czynności jak należy. Zasiadanie na porcelanowym tronie może wydawać się nam nowoczesne, higieniczne i wygodne. Z pogardą i drwiną patrzymy na mieszkańców krajów mniej rozwiniętych, którzy nadal chodzą za potrzebą w krzaki. Jednak niestety to oni z fizjologicznego i anatomicznego punktu widzenia robią kupę prawidłowo i dzięki temu mają mniej problemów zdrowotnych (nie cierpią np. na hemoroidy). Co należy robić aby ta wstydliwa czynności przebiegała szybko i sprawnie – oczywiście dowiecie się tego po przeczytaniu książki „Historia wewnętrzna: :).
Ale ta książka nie mówi tylko o kupie, która jest mocno związana z końcowym odcinkiem układu pokarmowego. Opisany jest cały przewód pokarmowy, począwszy od jamy ustnej i opowiedziane jest co się dzieje w poszczególnych jego elementach.
Każdy z nas ma w środku 2 kg bakterii
Kolejnym fascynującym tematem poruszonym w tej książce jest temat bakterii mieszkających w naszym przewodzie pokarmowym. Nie wiem czy na co dzień zdajecie sobie sprawę z tego jak wiele zależy od tych niewidocznych żywych organizmów i czy w ogóle zdajecie sobie sprawę z tego, że macie ich wewnątrz całkiem sporo. Rozwój flory bakteryjnej w ludzkim organizmie zaczyna się już podczas porodu, dokładnie opisane jest to oczywiście w książce, podobnie jak temat znaczenia flory jelitowej dla człowiek. Bakterie w nas mieszkające wpływają nie tylko na prawidłowy przebieg trawienia, ale także mogą wpływać na poziom cholesterolu we krwi oraz na nasze samopoczucie i kondycje psychiczną w tym na depresję lub jej brak. Po przeczytaniu tej książki dowiecie się też dlaczego warto dbać o mikroorganizmy bytujące w naszym wnętrzu i jak to można robić.
O pierwotniaku, który potrafi sterować ludzkim mózgiem
Znałam tego pierwotniaka ze studiów, uczyłam się jak przebiega jego cykl rozwojowy, ale informacje na jego temat przeczytane w „Historii wewnętrznej” po prostu mną wstrząsnęły. Toxoplasma gondii to pierwotniak, który żyje sobie w ciele kotów (kot jest żywicielem ostatecznym). Kobiety, które mają dzieci na pewno gdy były w ciąży co nie co o nim słyszały i miały zakaz zbliżania się do kociej kuwety przez całe 9 miesięcy. Ponieważ mimo, że jest to pasożyt kotów, ten może on być niebezpieczny dla płodu, doprowadzać do poronień itp. Ale niedawno wykazano też, że u dorosłych ludzi Toxoplasma może powodować różnego rodzaju dziwne zachowania, które narażają zdrowie i życie człowieka. Są badania, które pokazują, że sprawcy wypadków samochodowych czy samobójcy mogą być nosicielami toxoplasmy. Oczywiście nie wszystkie osoby, które uczestniczyły w wypadkach samochodowych są nosicielami tej choroby, jednak prawdopodobieństwo spowodowania wypadku jest większe u nosicieli tych pierwotniaków. Mogą one bowiem wpływać na ośrodki w mózgu, które związane są z odczuwaniem lęku (ludzie przestają się bać) zapachu i wpływają na podejmowane przez nas decyzje. Po co te pierwotniaki to robią? – po to żeby przetrwać i dalej się rozmnażać. Jeśli chcecie wiedzieć więcej o tym jak taki mały pierwotniak potrafi kierować naszym życiem odsyłam Was do książki.
Czego jeszcze dowiesz się z książki „Historia wewnętrzna”
Ta książka – dostarcza naprawdę sporo fantastycznej rozrywki, ale też dowiecie się z niej: dlaczego eleganckie porcelanowe muszle klozetowe się nie nadają się do robienia kupy? Jeśli macie problem z zaparciami dowiecie się dlaczego one powstają i jak sobie można z mini radzić i nie będę to informacje dystrybutorów i producentów środków przeczyszczających, które mają Was skłonić do zakupu danego preparatu. Jest też trochę o wymiotach, o tym dlaczego czasem są one potrzebne i nie warto się przed nimi bronić. Odkryjecie też zaskakujące połączenie między Waszym mózgiem, a jelitami (zmusza to do zastanowienia się czy aby na pewno to w mózgu zachodzą wszystkie decyzje). Dowiecie się tez dlaczego aktualnie plucie uważane jest za nieeleganckie i prostackie, a jeszcze nieco ponad 100 lat temu nikt nie zwracał uwagi na osoby ostentacyjnie plujące na chodnik. Niesamowicie fascynujący i zaskakujący jest rozdział poświęcony rozwojowi higieny i czystości. Nie wiem czy wiecie, że codzienne mycie, jakiś czas temu, nie było takie oczywiste i normalne. Kąpiel raz w tygodniu była początkowo luksusem i ekstrawagancją i musiało minąć trochę czasu zanim co tygodniowe sobotnie kąpiele weszły w krew ludziom zachodu. Aktualnie mamy małą obsesję na punkcie czystości, higieny i mycia, ale czy aby na pewno wychodzi nam to na zdrowie? Powiedzenie „częste życie skraca życie”, okazuje się być prawdziwe. Dowiecie się też dlaczego nie warto nadużywać antybiotyków, dlaczego czysty dom i bycie perfekcyjną panią domu z obsesyjnie dbającą o czystość nie jest zdrowy, a obsesja sprzątania może przyczyniać się do częstszych przeziębień. Polecam Wam tę książkę gorąco!