Cześć! Wczoraj był przepis na dyniowe ciasto z płatków owsianych z musem bananowym, do którego wykonania zainspirowała mnie książka „Warzywo”. Oczywiście przepis zmodyfikowałam i dostosowałam do tego co miałam w domu, a czego nie miałam. Ale i tak jest ono bardzo mocno inspirowane przepisem z tej książki i wyszło naprawdę genialnie! Jest pyszne i jeśli macie zapas puree z dyni to koniecznie zużyjcie trochę na potrzeby tego ciasta!
Dziś natomiast kilka słów o samej książce. W dużym skrócie, na samym początku (jeśli komuś się nie chce czytać tych moich wypocin), to powiem, że książka jest świetna i gorąco ją polecam! Autorką „Warzywa” jest Dominika Wójciak, którą zapewne kojarzycie z programu Master Chef (wygrała 3 edycję tego programu). Obserwowałam jej poczynania w programie i naprawdę z całego serca kibicowałam, aby to ona właśnie wygrała. Podobał mi się bardzo jej styl gotowania, to w jaki sposób łączyła składniki. Oczywiście nie miałam okazji spróbować niczego co Dominika gotowała w programie, ale i tak jestem przekonana że dania wychodziły je świetnie.
Oczywiście kilka słów o książce „Warzywo” także na filmie
Gdy dowiedziałam się, że Dominika Wójciak wydaje kolejną książkę, naprawdę nie mogłam się jej doczekać i w końcu ja mam i naprawdę chcę z niej ugotować dosłownie wszystko. Niestety na realizację części przepisów będę musiała poczekać do wiosny, ponieważ późna jesienią i zimą nie mam dostępu do świeżego bobu, rabarbaru czy botwinki. Ale za to o każdej porze mamy w bród marchwi, ziemniaków, buraków więc jak na razie mam z czego gotować i jakoś wytrzymam do wiosny 🙂 . Książka jest piękna, podoba mi się wszystko (no może okładka nie do końca przypada i do gustu, ale to szczegół). Każdy przepis jest opatrzony zdjęciem potrawy (autorem zdjęć jest Dominika), bardzo mi się one podobają. Przepisy są czytelne, przed każdym przepisem znajduje się krótki wstęp. Wyszczególnione jest też ile porcji powstaje z danego przepisu oraz ile trwa jego przygotowanie. Podoba mi się to, że większość potraw można przygotować w mniej niż 30 minut.
Przepisy są świetne, takie jak lubię najbardziej. Uwielbiam testować nowe smaki i w ogóle lubię nowości. Jeśli coś jest dziwne, niespotykane, mało popularne, ma dziwną nazwę i dziwnie wygląda ja na pewno tego spróbuję. Uważam, że próbowanie nowych rzeczy rozwija kreatywność. Uwielbiam takie nietypowe połączenia, które wychodzą poza schemat. Myślę, że tylko poprzez próbowanie nowych rzeczy można się uczyć i rozwijać. Nie widzę sensu w robieniu cały czas tego samego. Dlatego na pewno przetestuję łazanki z kapustą z dodatkiem curry, czy pizze z kalafiorem (kalafior jest składnikiem ciasta) i wszystkie pozostałe przepisy z tej książki kucharskiej.
Znam wiele osób, które boją się próbować nowych smaków i krzywią się na coś czego nigdy wcześniej nie próbowali i wydajne im się, że to może być niedobre (zawsze mnie to zadziwia). Ale jakie to ma znaczenie? Ja osobiście nie boją się jeść czegoś co jest niesmaczne – to tylko niesmaczne jedzenie – nic więcej, od tego, że coś nam nie smakuje się nie umiera (chyba). Poza tym zawsze zakładam, że to co będę jadła będzie mi smakowało (nigdy nie robię na odwrót, że to co leży przede mną na talerzu będzie niedobre) i raczej rzadko się zdarza, żeby dana potrawa wpływała niekorzystnie na moje kubki smakowe. Poza tym uważam, że nawet jeśli coś nie smakuje dziś wcale nie znaczy, że jutro tez będzie nie smakować, dlatego nie warto zakładać z wyprzedzeniem i z wyprzedzeniem się na coś krzywić. Ale powracając do tematu książki – znajduje się w niej 10 rozdziałów, każdy rozdział poświęcony jest innemu warzywu. W Warzywie są więc rozdziały z przepisami na: rabarbar, buraki, bób, kapustę, ziemniaki, marchewkę, kalafior, cukinię, fasolę i dynię. Prawda, że wszystko dobrze znane i przez każdego z Was na pewno raz w życiu degustowane? Jednak przepisy na te zwykłe warzywa są naprawdę niezwykłe i zaskakująca. Jeszcze raz polecam Wam tę książkę.