Witajcie! Całkiem przypadkiem podczas spaceru trafiłam na krzaki dzikiej róży. Nazbierałam trochę (całe pół kilo 🙂 ). O tej porze roku owoce jakie udało mi się znaleźć były dość mocno dojrzałe – część właściwie sama spadała z krzaka, część była nadal twarda i pomarszczona. Podobno takie, późnojesienne owoce są najlepsze na przetwory więc nie wzgardziłam nimi w żadnym razie, przytargałam je do domu i postanowiłam takie znalezisko na coś przerobić.
Oczywiście pierwszym pomysłem jaki wpadł mi do głowy była nalewka z dzikiej róży. Uznałam, że pomysł jest na tyle dobry, że nie warto główkować dalej nad tym co by można z tych czerwonych owoców przygotować.
Przepis z którego skorzystałam pochodzi z książki: ” Nalewki, likiery i wina domowe” M. Caprari. Przygotowanie nalewki przebiega dwu etapowo. Dziś możecie zobaczyć (na filmie poniżej) oraz przeczytać o pierwszym etapie produkcji nalewki. Za 4 tygodnie pokażę Wam jak wygląda drugi etap.
Zatem oto przepis na nalewkę z dzikiej róży:
Składniki:
- Owoce dzikiej róży – o,5 kg
- Spirytus – 1 i 1/2 szklanki
- Goździki -4-5 sztuk
- Koszyczek rumianku suszony – 1 łyżeczka
- Suszona mięta – 1 łyżeczka
- Oczywiście niezbędny jest też jakiś słoik w którym będziemy przygotowywać nalewkę.
Przygotowanie:
1. Owoce dzikiej róży dokładnie umyj.
2. Ponacinaj skórkę każdego z twardszych owoców nożykiem (wykonaj po prostu 1-2 płytkie nacięcia na skórce), lub ponakrywaj skórkę szpilką. Dzięki temu składniki z wnętrza owoców łatwiej przedostaną się do roztworu nalewki i jednocześnie wewnątrz owocu zostaną pestki, które są niepożądane w nalewce.
UWAGA ODNOŚNIE PESTEK DZIKIEJ RÓŻY! Pestek się nie jada – działają drażniąco na układ pokarmowy. Podczas przyrządzania przetworów z owoców dzikiej róży powinno się je usunąć. Jednak ja w przypadku tej nalewki zaryzykuję i pestek wcześniej nie usunę – tylko tak jak wspomniałam ponacinam delikatnie owoce na tyle aby miąższ spod skórki przedostał się do spirytusu, ale nie rozcinam owoców zbyt mocno, aby pestki nie wydostały się z wnętrza owoców. Mam w nalewce owoce miękkie, które łatwo się rozlatują i pestki w nich zawarte mogą dostać się do nalewki, dlatego na sam koniec (po drugim etapie produkcji nalewkę dokładnie, kilkakrotnie przecedzę przez wielokrotnie złożoną gazę). Jednak pamiętajcie, że macie własny rozum działacie na własną odpowiedzialność 🙂 .
3. Przygotowane owoce umieść w słoiku, zalej spirytusem, dodaj goździki, rumianek i miętę.
4. Słoik zakręć, wstrząśnij zawartością i postaw w ciepłe miejsce na 4 tygodnie. W tym czasie od czasu do czasu wstrząsaj słoikiem.