Wczoraj oglądałam jeden ze skeczy kabaretu Neonówka, w którym nauczyciel od wychowania do życia w rodzinie, zalecał uczennicom smarowanie się czosnkiem i wkładanie ząbka czosnku na noc w pępek. Zabiegi takie miały działać antykoncepcyjne. Bardzo mnie ten skecz rozbawił J. Jest w tym pewna prawda, gdyż zapach czosnku nie należy do najprzyjemniejszych i zabiegi proponowane przez bohatera skeczu mogą działać odstraszająco na inne osoby 🙂 .
Czosnek i cebula są przeze mnie w kuchni używane bardzo często (ale nie w celach antykoncepcyjnych 🙂 ). Wielu potraw sobie po prostu bez nich nie wyobrażam. Co prawda nie jestem aż takim hardkorem jak ojciec mojej koleżanki, który je cebulę jak jabłko, ale mimo wszystko z chęcią dodaję je do wielu potraw. Bardzo nad tym ubolewa mój mąż, który ma uraz do cebuli jeszcze z lat dziecinnych. Walczyłam z tą fobią dość długo i odniosłam małe zwycięstwo, smażona cebula w umiarkowanych ilościach dodana do potraw już mi uchodzi na sucho i obiady nie kończą się już awanturą ;-).
Jednak ze względu na szacunek do drugiego człowieka unikam jedzenia nadmiernych ilości czosnku czy cebuli gdyż wiem, że wydzielane później przez moje ciało aromaty mogą innych odstraszać. Na czosnkowe szaleństwo pozwalam sobie tylko w momentach przeziębienia.
Zarówno czosnek jak i cebula zawierają związki siarki wchodzące w skład ich olejków eterycznych. Wyczytałam gdzieś, że substancje te nie występują w żywych roślinach, ale powstają podczas degradacji komórek roślinnych co następuje podczas ich składowania. Zatem dłużej składowane rośliny zawierają więcej tych olejków. Jak zapewne wiecie, to one odpowiadają za specyficzny zapach, to także one pobudzają trawienie oraz zwalczają szkodliwe bakterie.
Właściwości lecznicze czosnku były znane już w starożytnych Chinach (z tego Państwa czosnek się wywodzi). W zamierzchłych czasach był on składnikiem mikstur, które miały zapewnić długowieczność. I jest w tym prawda, czosnek wzmacnia naczynia krwionośne i tym samym przyczynia się do przedłużenia życia (potwierdzają to liczne przeprowadzone badania). Dalsze badania nad tą rośliną udowodniły, że regularnie stosowana przyczynia się ona do obniżenia „złego” cholesterolu we krwi. Ciekawostką jest też fakt, że czosnek zapobiega zatruciom metalami ciężkimi, zwłaszcza ołowiem.
Jeśli o mnie chodzi, jest kilka potraw, których nie zjem jeśli nie ma w nich czosnku.
Pierwszy na liście jest oczywiście szpinak. Uwielbiam także pieczone ząbki czosnku, które po wyjęciu z piekarnika są miękkie i nieco łagodniejsze w smaku. Przepisy na czosnkowe dania już wkrótce.
A ja słyszałam, że czosnek jest afrodyzjakiem. Jest tylko jeden warunek – muszą go jeść obie strony 🙂
To ciekawe, nie wiedziałam o tym 🙂
uwielbiam ziola patrze na Twoj wpis i sartewdzim musze sobie kupic ogrodek!na razie to u mnie doniczki, a nie kazde ziola potrafie dlugo hodowac . u mnie kroluja bazylia i tymianek 🙂
A ja uwielbiam, kiedy mój mąż pachnie czosnkiem! Jest wtedy taki apetyczny:P Ale fakt, po zupie czosnkowej nie wychodzimy do ludzi:)
Skoro o czosnku mowa, chciałabym się dzeiwdoieć czy to prawda że czosnek chiński jest gorszej jakości niż nasz, rodzimy. Na czym polega rf3żnica ?ps. bardzo podobają mi się Pani teksty . Proszę o więcej
fakt jest taki, ze ciekawie piszesz postaram sie czesciej odiwedzac pozdrawiam
czosnek, jak ja go lubię:D