Przepis na to ciasto pochodzi z książki White Plate Słodkie – zarówno książka jak jej autorka są Wam zapewne dobrze znane więc nie muszę się na ten temat specjalnie rozwodzić. Książkę posiadam już od jakiegoś czasu, jednak dopiero w zeszłym tygodniu postanowiłam wypróbować przepis na coś słodkiego. Wybrałam przepis który na pierwszy rzut oka wydał mi się banalnie prosty i szybki w realizacji. Raptem kilka składników które wystarczy z sobą połączyć i wstawić do piekarnika. Powiem Wam, że myliłam się pod względem bardzo. Myślałam, że składniki na ciasto przygotuję w 15 minut, jednak prace związane z upieczeniem ciasta trwały przynajmniej 5 razy dłużej. Winę za to ponoszę ja osobiście i przyznaję się do tego, że nie jestem wybitnym ekspertem kulinarnym zwłaszcza jeśli chodzi o ciasta . Najwięcej problemu dostarczyło mi przygotowanie karmelu, który podgrzałam do zbyt wysokiej temperatury i go spaliłam. Jednak jako, że nie mam w zwyczaju łatwo się poddawać i nie rezygnuję z postawionych sobie celów przy pierwszym podejściu karmel przygotowałam drugi raz i…. też coś zrobiłam nie tak, bo jak do karmelu dodałam pokrojone banany to on momentalnie przybrał konsystencję stałą, z której nie dało się przygotować ciasta  – choć jako wielki niekształtny lizak powstały twór sprawdził się bardzo dobrze.

Dopiero za 3 razem masa karmelowo-bananowa wyszła mniej więcej tak jak wyjść powinna i ciasto się udało. Moja rada jest więc tak jeśli nie macie pojęcia jak się karmel robi to zaopatrzcie się w potrójną porcje cukru, masła i bananów aby nie latać 3 razy do sklepu po brakujące produkty do kolejnej próby pieczenia 🙂 .