Do wczoraj, gdy kupowałam młodą marchewkę, bez skrupułów wyrzucałam jej natkę. Młoda marchewka z ogromną natką wygląda fajnie na straganach, jednak poza jej walorami wizualnymi nie widziałam dla niej jakiegokolwiek innego zastosowania. No oczywiście poza możliwością karmienia taką natką królików. Ale nie wpadła bym na pomysł aby coś z takiej natki ugotować i zjeść. Wykorzystanie korzenia marchewki nie budzi najmniejszego zdziwienia i sprzeciwu, ale natka marchewki czy jest jadalna?
Przeglądając książkę „Jadłonomia” Marty Dymek trafiłam na przepis z wykorzystaniem tej zielonej część rośliny i od razu wpadł mi on w oko. Pesto z natki marchewki brzmi dziwnie, ale ja bardzo lubię takie dziwne przepisy więc koniecznie musiałam go wypróbować.
Przepis na pesto z natki marchewki także na filmie:
Pesto z natki marchewki:
Składniki:
- Natka marchewki – wybierzcie ładną, dużą i dorodną.
- Natka pietruszki (opcjonalnie) – 1/2 pęczka
- Czosnek – 2 ząbki
- Parmezan (opcjonalnie) – około 5-6 łyżek startego parmezanu
- Orzechy nerkowca – 3-4 garście
- Sok z cytryny – 3-4 łyżki
- Pieprz biały – 1-2 łyżeczki
- Sól – 1 łyżeczka
- Oliwa z oliwek – około 50 -70 ml
Przygotowanie:
- Orzechy nerkowca upraż na suchej patelni (przez około 3-4 minuty), od czasu do czasu potrząśnij patelnią. Gdy orzechy delikatnie zbrązowieją przesyp je na talerzyk i odstaw do wystudzenia.
- Oddziel od łodyg liście natki marchewki, następnie umyj listki i pokrój na mniejsze kawałki.
- Posiekaj też natkę pietruszki.
- Obierz i zetrzyj na tarce ząbek czosnku.
- Przestudzone orzechy posiekaj nożem.
- Zetrzyj na tarce kawałek parmezanu.
- Wszystkie składniki umieść w pojemniku, w którym będziesz wszystko miksować przy pomocy blendera ręcznego.
- Dodaj do pozostałych, przygotowanych składników na pesto sok z cytryny, sól i biały pieprz.
- Zacznij wszystko miksować blenderem i pomału dolewaj oliwę z oliwek.
- Gdy wszystkie składniki będą zmiksowanie na jednorodną masę pesto jest gotowe.
Teraz wystarczy ugotować do niego makaron spaghetti i zjeść. Oczywiście „Jadłonomia” to książka z przepisami roślinnymi, ja dodałam do swojego pesto parmezan, przez co danie nie jest już wegańskie. W oryginalnym przepisie z tego co pamiętam były płatki drożdżowe, ja je pominęłam bo ich nie posiadam. Doprawiłam pesto po swojemu i wyszło pysznie! Naprawdę zaskoczyło mnie to, że natka marchewki tak przygotowana jest naprawdę smaczna. Próbowałam jak smakują liście marchewki „na surowa” to powiem szczerze, że nie było to nic specjalnego. Ale w postaci takiego pesto natka marchewki jest przepyszna! To pesto jest nawet lepsze niż pesto z brokuła, które jakiś czas temu robiłam (przepis znajdziecie tu).