Część i czołem! Dziś chcę Wam polecić bardzo dobrą książkę kulinarną, choć w sumie nie jest to typowa książka z przepisami. O książce „Jaglany detoks” Marka Zaremby już tu na blogu kilka razy wspominałam. Wspominałam też o tym na Fecebooku i Instagramie. Dzięki niej zaczęłam jeść kasze jaglaną codziennie i prezentowałam tu także przepis na jaglany pudding, który uwielbiam!
Jak tylko przeczytałam kilka pierwszych stron książki i informacje o jej autorze to postanowiłam od razu wprowadzić przynajmniej jeden zdrowy nawyk do swojej diety i zacząć jeść kaszę jaglaną systematycznie przynajmniej raz dziennie, codziennie. Książka „Jaglany detoks” nie mówi tylko o kaszy jaglanej. Kasza jest co prawda podstawowym, elementem programu oczyszczającego organizm, ale nie jedynym poruszanym tematem. Książka to poradnik zdrowego odżywiania i ogólnie zdrowego stylu życia. Osobiście za takimi książkami nie przepadam, nie wiem czemu kojarzy mi się, że autorzy takich książek to celebryci, którzy nie specjalnie znają się na tym czy piszą (nie mam pojęcia skąd mam to przekonanie). Ale ta książka zawiera naprawdę wiele wartościowych i cennych informacji napisanych w przystępny sposób. Ogólnie jest to książka o 7 dniowym programie oczyszczającym, bazującym na produktach, które pomagają odkwasić organizm, ale informacje, porady i przepisy są tak naprawdę do stosowania na co dzień i nie ma znaczenia czy decydujecie się na taki 7 dniowy detoks czy nie.
Dlaczego „Jaglany detoks”?
Moje subiektywne wrażenia po zapoznaniu się z książką Marka Zaremby „Jaglany detoks”, dlaczego uważam, że warto książkę przeczytać:
- Po pierwsze sam autor jest dietoterapeutą, posiadającym widzę teoretyczną oraz praktyczną z zakresu odżywiania człowieka. A ja lubię czerpać wiedzę i inspiracje od praktyków a nie tylko teoretyków specjalizujących się w danej dziedzinie. Marek Zaremba pisze wiele o tym z czym spotyka się na co dzień podczas swojej pracy, podaje praktyczne informacje, które zaobserwował lub sprawdził w realnym życiu na sobie i podczas pracy ze swoimi klientami. Jest dietoterapeutą, który organizuje turnusy oczyszczające, prowadzi warsztaty oraz bloga kulinarnego gdzie uczy i uświadamia ludzi jak ważne jest to co jemy i jakie właściwości ma pożywienie.
- Wiedziałam od dawna, że kasza jaglana jest zdrowa i że warto ją jeść. Ale nie przykładałam do tego większego znaczenia. Nie odczuwałam żadnych większych problemów zdrowotnych, myślałam, że odżywiam się w miarę sensownie i racjonalnie. Wydawało mi się, że dostarczam niezbędnych składników odżywczych swojemu ciału. Aczkolwiek nie mam totalnego bzika na punkcie zdrowego odżywiania. I dopiero przeczytanie tej książki uświadomiło mi, że moje nawyki żywieniowe nie są idealne, że zdecydowanie za dużo jadam produktów, które zakwaszają organizm (a to przyczynia się do wielu schorzeń).
- Gdy doszłam do rozdziału poświęconemu właśnie zakwaszeniu organizmu i przeczytałam objawy jakie towarzyszą zakwaszeniu, to doszłam do wniosku, że ten temat na pewno mnie dotyczy. Wspominałam już, że czułam się od jakiegoś czasu zmęczona i niewyspana. Zwalałam ten stan rzeczy na brak słońca, na to, że dzień jest coraz krótszy itp (co zapewne może mieć istotny wpływ na samopoczucie), ale jest też jednym z objawów zakwaszenia organizmu. Wprowadzenie kaszy jaglanej i ograniczenie tego wszystkiego co powoduje zakwaszenie naprawdę pozytywnie wpłynęło na moją energię życiową (nie mam pojęcia czy jest to tylko siła perswazji, w książce wielokrotnie jest powtarzane, że choćby kilka dni przeżytych zgodnie z programem oczyszczającym przynosi pozytywne skutki, więc w to uwierzyłam 🙂 )
- Książka jest napisana bardzo przystępnie, nie jest ani zbyt fachowa (zbyt dużo specjalistycznej wiedzy odstrasza przeciętnego czytelnika, więc nie jest to publikacja typowo naukowa poświęcona żywieniu), ani zbyt banalna (nie mówi o oczywistych oczywistościach w stylu jedz warzywa będziesz zdrowy, tylko w prosty sposób tłumaczy dlaczego te, a nie inne produkty warto jeść częściej).
- Książka jest ładnie wydana – co dla mnie jest rzeczą bardzo ważną (mówiłam już o tym kiedyś).
- Bardzo mi się też podoba, że książka traktuje człowieka całościowo (holistycznie). Nie mówi tylko o jedzeniu i o diecie. Nie mówi o człowieku tylko z punktu widzenia ciała, ale wielokrotnie jest w tej książce powtarzane to, że człowiek poza ciałem ma także duszę, sferę emocjonalną i umysłową. O te sfery też trzeba zadbać aby być zdrowym, a o tym powszechnie raczej się mało mówi. Dieta i ćwiczenia to oczywiście podstawy zdrowego i racjonalnego stylu żucia, ale nagromadzenie emocji z którymi człowiek nie potrafi sobie poradzić oraz zaniedbanie duchowości przyczynia się do wielu schorzeń.
- Autor porusza jeszcze jeden temat (też mało popularny w konsumpcyjnym świecie, a moim zdaniem ważny). Temat postu, ograniczania pożywienia i umiaru w życiu. Ludzie w krajach cywilizowanych cierpią z powodów zdrowotnych często z nadmiaru pożywienia i to pożywienia przetworzonego z dodatkami różnych polepszaczy. Podobnie jak autor uważam, że trzeba raczej zastanawiać się nad tym co w swoim życiu ograniczyć (nie tylko jeśli chodzi o ilość i jakość przyjmowanego pożywienia), niż dodawać do niego kolejne przedmioty i produkty, które jak głoszą wszechobecne reklamy mają nam rzekomo pomagać w codziennym życiu.
Kilka słów o „Jaglanym detoksie” na filmie poniżej
Co konkretnie znajduje się w książce „Jaglany detoks”
Tak jak mówiłam na wstępnie, ta książka to nie tylko przepisy. Przepisy (i to nie tylko na kaszę jaglaną) zajmują raptem 1/3 objętości książki, pozostałe 2/3 to taka jakby część wprowadzająca, taki długi wstęp, który ma uświadomić czytelnikowi co i dlaczego powinno się jeść, a czego nie jeść. Są więc opisy poszczególnych grup produktów spożywczych. Sporo miejsca jest poświęcone kaszy jaglanej, która ma 2 ważne cechy: po pierwsze jest bezglutenowa, a po drugie jest zasadotwórcza w procesie trawienia. Jest dość szczegółowo opisane jakie produkty zbożowe warto podczas detoksu jeść. Jest rozdział o zdrowych tłuszczach, warzywach i przyprawach. Jest poruszony temat termicznych właściwości pożywienia, które produkty są ogrzewające, a które ochładzające (jest opisane kto i w jakich sytuacjach powinien jeść więcej rzeczy ogrzewających, a kto i kiedy schładzających. Uwzględniony też jest temat o którym już mówiłam – czyli równowaga kwasowo-zasadowa organizmu (jest tabelka, w której wyszczególnione są produkty zasadotwórcze w procesie trawienia). W książce są też wyszczególnione rozdziały poświęcone poszczególnym elementom układu pokarmowego. Jest sporo o wątrobie i jelitach. O najczęstszych schorzeniach, profilaktyce chorób i fizjologii poszczególnych narządów.
Po tej części typowo teoretycznej (choć popartej wieloma praktycznymi informacjami) przechodzimy do części z przepisami i jadłospisem ułożonym na 7 dni w 2 wersjach : wegetariańskiej i dla mięsożerców. Przepisy poprzedzone są rozdziałem „rozpocznij jaglany detoks„, w którym w punktach są podsumowane najważniejsze informacje to tym programie, jest tez informacja o tym kto nie może bez konsultacji z lekarzem przeprowadzać jaglanego detoksu.
Same przepisy w książce bardzo mi się podobają. Jak dla mnie są raczej proste i szybkie w przygotowaniu, składniki są w większości łatwo dostępne, jeśli jest coś nietypowego autor pisze czy można to ewentualnie zastąpić. Przepisy są na śniadania, obiady i kolacje. Bazują na kaszy jaglanej, ale jest też kilka przepisów bez kaszy. Każdy przepis opatrzony jest ładnym zdjęciem (autorem zdjęć jest autor książki), opis przygotowania dania jest wyczerpujący, są też dodane do przepisów porady autora dotyczące danego przepisu i produktów w nim użytych.
Zarówno przepisy jak i cała treść tej książki jest uniwersalna tzn. można wprowadzić informacje w życie do codziennej diety nawet jeśli nie decydujecie się na pełen 7 dniowy jaglany detoks. Ja wolę metodę małych kroczków – dla mnie małe ale konsekwentne i systematyczne zmiany lepiej się sprawdzają i wpływają na zmianę nawyków. Dlatego na razie staram się skupić na tym aby jeść często kaszę jaglaną i zastępować nią makarony i ryż. Już ta zmiana wpłynęła pozytywnie na moje ogólne samopoczucie. W tym tygodniu planuję przeprowadzić kilkudniowy post jaglany i stosować się do wszystkich zaleceń z tego programu oczyszczającego choćby przez 2-3 dni.
Zastanawiałam się, czy kupić tą książkę, a po Twoim artykule zastanowię się jeszcze raz.
Szczerze mówiąc przeczytałam tylko 3- 4 pierwsze akapity, bo sporo tu literówek i błędów interpunkcyjnych, a strasznie mnie to boli (i nie mogę się skupić na treści), ale to już takie zboczenie zawodowe polonistki 😉
Książkę polecam 🙂 Co do błędów – to przepraszam, wiem, że wielu osobą to przeszkadza i razi. Wiem, że robię mega błędy ortograficzne, stylistyczne o interpunkcyjnych nie wspomnę. Nie mam nic na swoje usprawiedliwienie (no może mam bo zmagam się z dysortografią od urodzenia 🙂 ), staram się nie robić błędów, ale ja ich naprawdę nie widzę. czytam tekst po 3 razy i nie widzę, że coś jest źle napisane – serio.
Po prostu super nie wiem jak dziękować autorowi dzięki niemu udało mi się podejście treściwie do własnego organizmu.