Cześć! W zeszłym tygodniu gotowałam z przepisów z książki „Mała paryska kuchnia” Rachel Khoo, książka należy do moich ulubionych. Znajduję się w niej naprawdę proste przepisy. Postanowiłam nagrać film w którym opowiem Wam co nieco o samej książce.
Jest ona naprawdę ładnie wydana – dlatego ją kupiłam :). Jeśli chodzi o książki kulinarne to tak oceniam je po okładce! Jeśli książka kucharska mi się wizualnie nie podoba to jej raczej nie kupię. Musi się ładnie prezentować, musi mieć ładne zdjęcia potraw, najlepiej jeśli do każdego przepisu dołączona jest zdjęcie gotowej potrawy (żebym mogła zobaczyć jak gotowe danie powinno mniej więcej wyglądać). „Małą paryską kuchnię” mam już w swojej biblioteczce od dłuższego czasu i naprawdę często do niej zaglądam. Poza tym, że jest to bardzo ładna książka to przepisy w niej zawarte są dokładnie takie jak lubię. Czyli szybki i proste w przygotowaniu, składniki dań są w większości łatwo dostępne w polskich sklepach. Oczywiście jest tez kilka przepisów bardziej wyszukanych i wymagających nieco więcej czasu podczas ich przygotowania, jest tez kilka przepisów na dania mało w Polsce popularne np. na owoce morza, ale są to naprawdę pojedyncze przepisy. Poza tym mim tego, że w większości przepisy są proste to zawierają dla mnie pewien element nowości i innowacyjności. Bardzo lubię testować nowe smaki i eksperymentować w kuchni. Dzięki tej książce poznałam np. smak lawendy (do tej pory nie wykorzystywałam jej kulinarnie) i nauczyłam się przygotowywać słodką wersję beszamelu, zrobiłam też sałatkę z kaszanki z musem jabłkowym i to chyba było moje największe odkrycie zeszłego tygodnia.
Mała paryska kuchnia studencka – tak zatytułowałam ten wpis na blogu, ponieważ uważam, że znaczna część przepisów w tej książce spełnia podstawowe kryterium jakim kierują się studenci w kuchni – potrawy są tanie. Wiele przepisów można wykonać ze grosze i nie sugerujcie się tym, że nazwa jakiejś potrawy brzmi wykwintnie i drogo. Jeśli wczytacie się w listę składników okaże się, że będzie ona kosztowała kilka złotych.
Przepisy są zaprezentowane w bardzo przystępny sposób. Nawet jeśli gotowanie nie jest waszą mocną strona to przepisy opisane są tak, że na pewno sobie poradzicie. Na początku każdego rozdziału oraz ka wstępie każdego przepisu znajduje się krótki wstęp w którym Rachel Khoo opisuje historię danej potrawy i to jak ją odkrywała podczas pobytu w Paryżu. Dzięki temu możemy poznać nie tylko nowe przepisy, ale zaznajomić się też ze stylem życia Francuzów i ich myśleniem o jedzeniu jako o sztuce kulinarnej. Nie wiem czy wiecie, że UNESCO wpisało na Listę Niealterowanego Dziedzictwa Ludzkości francuską gastronomie oraz rytuał tradycyjnych francuskich posiłków. Książka jest naprawdę świetna i jeśli jej nie macie to polecam ją Wam gorąco.
Przepisy które testowałam z tej książki znajdziecie tu:
Jak upiec udka z kurczaka w lawendowej marynacie